Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 51
Pokaż wszystkie komentarzeMoże zacznę trochę inaczej niż pozostali, kiedyś pomykałem sobie drogą przez las, drogą w dość opłakanym stanie ale ładny kawałek asfaltu się zaczął i w końcu wyprzedzam wlekący się samochód. Gdy już minąłem jego przedni zderzak z bocznej ścieżki wybiegł mi piesek, który zatrzymał się na środku \"mojego\" pasa. Do najbliższych zabudowań było ok 1 km więc nie był to bezludzie. W chwili zakończenia wyprzedzania miałem jakieś 140? czy co coś koło tego...Od tamtego czasu nie przekraczam 110/120km/h mimo że jest to totalne bezludzie, droga równa jak stół i asfalt ciepły. W tamtej sytuacji akurat nic się nikomu nie stało i piesek na szczęście się cofnął ale nauka nie poszła w las :) Czy prędkość na drogach publicznych jest ok? Wg mnie nie, za dużo możliwości dzwona/latania po rowach itd. Można być super kierownikiem, opanować do perfekcji maszynę ale nie da się przewidzieć co może się wydarzyć a i tak wiadomo, że motocykliści zawsze są na przegranej pozycji przy spotkaniu z samochodem/liście/zwierzęta/puste butelki itd. Jeśli każdy z nas dobrze się rozejrzy okaże się, że w pobliżu 100 czy 200km jest tor, wejściówka kosztuje 30zł/1h jazdy to wniosek nasuwa się sam. :)
OdpowiedzNajlepszy wniosek to sprzedać motura i kupić puchę. Co ma dwa koła kiedyś się przewróci, a pucha nie i na dodatek ma poduszki powietrzne i strefy zgniotu... ;-P
OdpowiedzKażdy ustala swoje granice... Ma do tego prawo. Przewróciło się, niech leży ... A potem z automatu motocyklista to dawca dla Kowalskiego
Odpowiedz